Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie świętokrzyskim a jednocześnie wiceprzewodniczący partii Andrzej Szejna był gościem proramu „Kwadrans Polityczny” na antenie TV Świętokrzyskiej. Pytany o zmiany na funkcji premiera zauważył, że już w krótce czeka nas decyzja Komisji Europejskiej o wszczęciu postępowania przeciwko Polsce o naruszenie praworządności z art. 7 traktatu o Unii Europejskiej.
- Myślałem, że Mateusz Morawiecki zostanie na szczycie UE, porozmawia z prezydentem Francji czy z kanclerz Niemiec i przekna ich, aby odwołali tą decyzje, choć ona dla mnie jest oczywisyta, gdyż prawo w Polsce zostało złamane. Ustawy, które regulują system wymiaru sprawiedliwości są niezgodne nie tylko z Konstytucją, ale również z prawem europejskim. Niestety, nowy premier wybrał szybki powrót do kraju na partyjną imprezę Prawa i Sprawiedliwości, co pokazuje, że nie jest politykiem, za którego go miałem. Co gorsze, jest politykiem, który swą wielką szansę zmiany wizerunku rządu PiS w Europie zwyczajnie zmarnował. – powiedział A. Szejna.
Dodał również, iż Jarosław Kaczyński dobiera sobie premierów jak chce. Przypomniał chociażby sytuację sprzed kilku lat z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem, który w szczycie swojej formy i poparcia został zdymisjonowany a premierem został J. Kaczyński.
- Czy to da PiS jakieś dodatkowe punkty? Na krótka metę myśle, że tak, ale w dłuższej perspektywie – tak jak to bywało już wcześniej – PiS może kolejną kampanię wyborczą przegrać. – dodał Szejna.
Odnosząc się do ostatnich zmian w ustawodawstwie dotyczącym wymiaru sprawiedliwości zauważył, iż jako prawnik -praktyk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż polski wymiar sparwiedliwosci jest nieudolny i wymaga zmian.
- Chciałbym, aby sądy w Polsce były skuteczniejsze, aby nie było tej przewlekłości rozpraw a obywatel czuł się bepecznie. Tylko, że te propozycje, które przedstawia PiS nie dotyczą tego, aby obywatele byli szybciej obsługiwani przez sady i mieli większe zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Zmiany te służą decyzjom politycznym – powiedział A. Szejna dodając: - Z tego tytułu, że Zbigniew Ziobro będzie miał większy wpływ – a przecież już go ma – na to, kto będzie sedzią i prezesem poszczególnych sądów, który sędzia przejdzie na wcześniejszą emeryturę, kto będzie prezesem Sądu Najwyższego, kto będzie zasiadał w Krajowej Radzie Sądownictwa i przez kogo będzie powoływany, to od tego przeciętny mieszkaniec nie będzie miał skuteczniejszego wymiaru sprawiedliwości. Chodzi tylko o to, aby wprowadzić do sądów swoich kolesi, którzy będą dyspozycyjni dla ministra Ziobro i prezesa PiS a nie po to, aby ktokolwiek z nas, zwykłych obywateli miał wymiar sprawiedliwości, który będzie go chronił. Jeśli od dzisiaj poczujecie się Państwo skrzywdzeni przez sądy, sędziów i cały wymiar sprawiedliwości, to proszę pisać do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, bo to są ich sądy.
Zapytany przez dziennikarza o szanse powrotu SLD do parlamentu Andrzej Szejna przypomniał, że obecnie rządzący krajem „Naczelnik Kaczyński” przegrywał wybory wielokrotnie.
- Porozumienie Centrum, któremu przewodził zarówno Jarosław jak i Lech Kaczyński rozpado się, AWS rozpadł się. PiS rządził od 2005 roku nieudolnie – przegrał wybory. My (SLD – przyp. red.) ponieśliśmy porażkę, gdyż mi.in. podnieśliśmy sobie próg wyboczy do 8 procent. Przyjęliśmy tą karę ze strony wyborców z godnością. – powiedział A. Szejna.
- To, że nie jestem posłem nie zmienia faktu, że nadal - jako członek SLD – nie walczę o swoje poglądy, o program lewicy, program społeczny, proeuropejski, dla ludzi, którzy żyją z pracy swoich rąk, ale także dla małych i średnich przedsiębiorców. SLD walczy również o prawa kobiet, wolność światopoglądową. Nie muszę być w Sejmie, aby o to walczyć. Wierzę, że za tą walkę, którą dzisiaj prowadzimy bezinteresownie, bez apanaży poselskich, wyborcy dadzą szanse przedstawicielom SLD, aby ich reprezentowali w przyszłym Sejmie lub Parlamencie Europejskim – dodał.
W trakcie programu rozmawiano również o zbliżających się wyborach samorządowych. Szef SLD w regionie nie ukrywa, że partia rozważa różne warianty.
- Wiemy już, że nowa ordynacja nie będzie tak restrykcyjna jak to się wydawało. Rozważamy zatem możliwość startu w wyborach samorządowych pod własnym szyldem m.in. z własnym kandydatem na prezydenta Kielc, którym jest radny Marcin Chłodnicki, ale nie ukrywam, że jest nam również bliska kandydatura Kamila Suchańskiego, który był wcześniej kandydatem SLD w wyborach do sejmiku w 2014 roku, jak i kandydatem niezależnym w wyborach do Senatu z poparciem SLD i Platformy Obywatelskiej. Dla mnie ważne jest to, aby Kielce się dobrze rozwijały i miały dobrego prezydenta. Kielce potrzebują dynamicznego prezydenta, który będzie odpowiadał na nowe wymagania i sytuacje, tak, aby ludzie w tym mieście żyli na wyższym poziomie.